Samobójstwo jako rozwiązanie problemu...

Ostatnio coraz częściej się słyszy o samobójstwach osób młodych. Potem okazuje się, że nie mogły sobie z czymś poradzić i natychmiast szuka się winnych. Ja wiem o paru takich przypadkach w okolicy mojego zamieszkania. Ale to staje się coraz częstsze i tu mam do was dwa pytania:
Czy odebrane sobie życia jest dobrym sposobem na rozwiązanie trapiącego kogoś problemu?
Jak myślicie dlaczego niektórzy, nawet jeśli problem może się wydawać mały, decydują się na ten krok?

Dość dziwny temat na takim forum. Buah. Szczerze to trzeba być nieźle pierdolniętym, żeby się zabić w tak młodym wieku. Moim zdaniem to tylko ludzie zakompleksieni decydują sie na to, nie doceniając życia. Najwidoczniej nie potrafią dobrze żyć. Trza z życia korzystać ; p

Z czysto religijnego punktu widzenia - samobójstwo to grzech śmiertelny (przeciwko 5. przykazaniu) i zamyka drogę do Nieba - co w gruncie rzeczy sprowadza się do wiecznych męk w Piekle.

Schodząc na ziemię - zamachy na swoje własne życie ostatnimi czasy stają się wręcz 'modne' (oj znam parę takich osób...), co dobrze nie wróży. Rozwiązanie problemu to właściwie żadne - a tylko kolejny, tym razem dla rodziny, bo śmierć nigdy nie jest tragedią jednej osoby.
Nie ma też żadnej skutecznej metody na zapobiegnięcie samobójstwom - jedyna rzecz, która pomaga to wysłuchanie drugiej osoby.

Ogólnie temat-rzeka, o którym powiedziane zostało wiele, a jeszcze więcej zostało do powiedzenia.